News 2022-12-26
O rasie
W nowym domu
Kocury
Kotki
Kastraty
Kociaki
Plany
Mioty
Wystawy FPL
Linki
Kontakt
Teczowy Most

Ogródek Ani

  Makaranta.pl > Tęczowy most > EC Ofka Makaranta*PL DSM DM, NFO n 09 23
EC Ofka Makaranta*PL DSM DM, NFO n 09 23
2014-07-15
2001-09-15 - 2014-07-15

[GSDIV n/n] [HCM neg. 2007-10-09]
Results: 17 x BIV; 26 x NOM BIS; 14 x BIS; 7 x BOS; 6 x BOB I; 2 x BOB II; 2 x BOB III
BIV & NOM at World Show Wienna 2004, Skogkatt of the Year 2006 first place [ link >>> ]
Rodowód: [ link >>> ]

Ofka, po domowemu Tof, była nie tylko ładna, ale i z cudownym charakterem…już u kociaka widać było, że ma to coś, pamiętam, jak dziś, że robiłam wszystko, by zniechęcić potencjalnych nabywców…Oczywiście została…Wygrała wiele wystaw, nie zapomnę nigdy chwili, gdy była o krok od zwycięstwa świata na Światowej Wystawie w Wiedniu…Sędziowie głosowali tylko na dwa koty, na nią i na MCO, który wygrał JEDNYM głosem…to były emocje! Jej dzieci były przepiękne, charakter cudowny…zastanawialiśmy się ostatnio z Rafałem, kiedy powstała tak silna więź między nim a Tofem, który był kotem Rafała, zawsze obok, dotykając łapą, przytulając się, mrukoląc na cały regulator…Kiedy Rafała nie było, czekała na niego, siedząc na oknie, miaucząc niecierpliwie, gdy widziała, ze już jest, pośpieszając, by już przyszedł, przytulił, by był! Koło niej, dla niej, obok niej…
Kiedyś silnie się zatruła, już myślałam, że nie przeżyje. Dzwoniłam do Rafała, że to chyba koniec, leżała bezwładnie , a ja strzykawką podawałam jej co chwila płyny, Rafała wtedy nie było. Pzyjechał, a ona podniosła głowę i doczołgała się do niego, nie mogłam w to uwierzyć, jej miłość, ich miłość sprawiła, że wygrała wtedy, ale nie teraz :’(
Ofka od grudnia trochę traciła na wadze, często wymiotowała, z badań nic nie wynikało, w kwietniu było podejrzenie FIPa, ponieważ w brzuchu był jakiś płyn, badania w Laboklinie potwierdzały obecność koronawirusa, była przebadana na wszystkie strony w zagranicznych laboratoriach, konsultowana przez wielu weterynarzy. Były podejrzenia niewydolności trzustki, wątroby, reakcja na podawane leki wykluczyła jednak te choroby. Kotka czuła się coraz gorzej, podczas badania USG u doktora Marcińskiego stwierdzone zostało COŚ w brzuchu, coś wyczuwalnego nawet przy dotyku, węzły chłonne były mocno powiększone i wysoka temperatura utrzymywała się prawie cały czas…ponieważ z licznych testów, badań nic konkretnego nie wynikało, Rafał uparł się, by zajrzeć, co w tym brzuchu siedzi…miał rację, ponieważ znalazła się przyczyna niedomagania...chłoniak a gromadzący się płyn nie miał nic wspólnego z FIPem…Można powiedzieć, że trochę odetchnęliśmy, w końcu FIP oznaczał wyrok, a tak zostało jeszcze dużo ( tak myśleliśmy wtedy :’( …) wspólnego czasu…Zaczęła się walka…determinacja Rafała była nieprawdopodobna, jeździł z nią z Poznania do Warszawy na chemioterapię, podawał leki, robił kolejne badania…badania nie najgorsze, waga dobra, temperatura dobra i…kolejna chemia…Dostała pięć dawek…Po każdej chemii najgorsze były pierwsze doby, mieliśmy dyżury przy niej, guz sprawiał wrażenie mniejszego, węzły chłonne wyglądały lepiej…niestety dwa dni po ostatniej chemii coś się załamało o czwartej nad ranem był pierwszy atak padaczkowy…potem kolejne…spędziliśmy godziny na dyżurze w lecznicy, gdzie lekarze starali się wyciągnąć ją z zapaści…mina prowadzącego lekarza była bezcenna, gdy ujrzał pacjenta, który bezwładnie leżał pod kroplówkami przez wiele godzin, a potem koniecznie musiał wejść do umywalki, by napić się wody, a chwilę potem spałaszował tackę jedzenia, wylizując do czysta miskę…Czwartek 3 lipca był jakby powrotem z zaświatów...Wiara Rafała w wyzdrowienie jego ukochanej kotki była zdumiewająca. Chciałam wierzyć jak on, podziwiałam jego determinację, wstawanie co dwie godziny w nocy, podawanie leków dożylnie, mierzenie poziomu glukozy, karmienie convalescencem z odżywkami i glukozą strzykawką, zmienianie podkładów, inhalacje tlenem…noce nieprzespane, wiara i miłość Dzielna kocica cierpliwie znosiła wszystkie zabiegi, mrucząc do swojego pana, walcząc dla niego Niestety organy przestawały funkcjonować... Rafał nie poddawał się, choć było bardzo źle, z powodów rodzinnych musieliśmy zostawić kotkę na parę godzin w lecznicy u głównego prowadzącego ją weterynarza w Warszawie. Rafał zdecydował wtedy, by wykonać wiele dodatkowych badań, gdyby ich wynik wskazywał, że nie ma nadziei i pozostało ulżyć jej w cierpieniu, był gotowy na podjęcie decyzji Badania nie dały jednak jednoznacznej odpowiedzi i ostatnią możliwością była transfuzja krwi, którą miała Ofka w poniedziałek, 14 lipca…
I tak jak dotychczas…Rafała wstawanie, pojenie, karmienie, zastrzyki, kroplówki, budzik kilkakrotnie dzwoniący w nocy…koło piątej nad ranem Rafał obudził mnie, mówiąc, że czas się pożegnać :’(
Tof odszedł za Tęczowy Most koło szóstej rano 15 lipca, równo dwa miesiące przed swoimi trzynastymi urodzinami :’(
Pozostała wielka pustka, mimo, że mamy sporo kotów, Ofka miała w naszych sercach specjalne miejsce, a Rafał kochał ją ogromnie…żaden inny kot nie ukoi jego bólu, żaden kot nie będzie mu tak bliski :’( pozostaną wspomnienia wielu cudownych wspólnych lat….Kiedyś znów się spotkają…



 
(c) 1998-2024 Makaranta*PL